W poszukiwaniu żywego systemu projektowego

W poszukiwaniu żywego systemu projektowego

Kiedy zaczynałem programować na początku lat 2000, termin „system projektowy” nawet nie istniał. W najlepszym wypadku mieliśmy przewodniki po stylu — zazwyczaj zakopane gdzieś w pliku PDF albo jeszcze głębiej, w czyjejś głowie. Jeśli czcionka wyglądała wystarczająco podobnie, a marginesy nie psuły układu w IE6, to kod trafiał do produkcji.

Dwie dekady później mam za sobą dziesiątki aplikacji webowych — od monolitów w czystym PHP po nowoczesne, rozdzielone stacki z Reactem, Vue, Tailwindem i Laravelem. Gdzieś po drodze systemy projektowe przestały być luźnym pomysłem, a stały się kluczowym elementem architektury. Ale jest jeden problem: większość z nich umiera już na starcie.

Tworzymy te systemy, żeby ujednolicić wygląd i zachowanie produktu, przyspieszyć development i zapewnić spójność między zespołami. Ale gdzieś pomiędzy plikiem w Figmie a implementacją wszystko się rozjeżdża. Komponenty się rozmijają. Tokeny się rozjeżdżają. Dokumentacja starzeje się jak mleko. W końcu to, co miało być źródłem prawdy, staje się kolejnym przestarzałym artefaktem.

Więc czego brakuje? Życia.

Żywy system projektowy to nie tylko biblioteka

Wiele zespołów myli system projektowy z biblioteką komponentów. Ale to coś więcej. Żywy system potrzebuje trzech cech:

Połączony – Twój system musi być bezpośrednio zintegrowany z aplikacją. Tokeny projektowe muszą sterować prawdziwym CSS-em. Decyzje projektowe muszą być widoczne w realnych komponentach. Wersjonowany, modułowy i używany przez zespoły bez tarć.

Obserwowalny – Musisz mieć wgląd. Czy komponent jest używany? Czy jest nieaktualny? Czy poprawnie renderuje się w różnych motywach i rozdzielczościach? Jeśli nie możesz tego zmierzyć, nie możesz tego utrzymać.

Ewolucyjny – Dobry system projektowy ewoluuje. To oznacza płynne zarządzanie zmianami. Gdy zespół projektowy aktualizuje spacing lub kolory, strona developerska powinna reagować bez psucia produkcji. Myśl o migracjach, strategiach wycofywania i notkach o wydaniach — a nie o hurtowych podmianach.

Jak to wygląda w praktyce

Oto mój sprawdzony sposób po latach doświadczeń:

Monorepo z pakietami współdzielonymi – Oddzielam tokeny, komponenty UI i logikę użytkową w osobne pakiety. Dzięki temu mogę je aktualizować i wersjonować niezależnie, mając wszystko w jednym miejscu.

Sztywne kontrakty interfejsów – PHP nauczył mnie cenić silne interfejsy i jasne umowy. Przenoszę to na frontend. Komponent powinien robić jedną rzecz dobrze i przewidywalnie. Przycisk ma zawsze wyglądać i działać jak przycisk — w całym produkcie.

Pipeline od projektu do kodu – Narzędzia jak Storybook, Figma Tokens czy GitHub Actions pomagają zasypać lukę między projektem a kodem. Chcę, żeby projektanci wpływali na kod bez jego pisania, a programiści implementowali bez zgadywania.

Pętle feedbacku – Żywy system wymaga ludzkiej opieki. To oznacza comiesięczne przeglądy, kanały na Slacku i kulturę, która szanuje system, zamiast go obchodzić „tylko tym razem”.

Co zabija system projektowy

Z mojego doświadczenia, systemy projektowe padają z przewidywalnych powodów:

  • Brak zarządzania – Bez odpowiedzialnej osoby system szybko umiera.
  • Brak zaangażowania – Jeśli liderzy nie traktują systemu jak produktu, staje się on opcjonalny.
  • Zbyt sztywny – Paradoksalnie, zbyt rygorystyczne systemy są często ignorowane. Elastyczność jest kluczowa.
  • Brak komunikacji – Jeśli nikt nie wie, jak z niego korzystać, nikt nie będzie.

Co zyskujemy, gdy system działa

Gdy system projektowy żyje, wszyscy na tym zyskują:

  • Developerzy wdrażają szybciej i z mniejszą liczbą błędów.
  • Projektanci mają pewność, że ich wizja zostanie oddana wiernie.
  • Użytkownicy dostają spójne, wysokiej jakości doświadczenie.

To tworzy pozytywną pętlę — ulepszając system, ulepszasz produkt i odwrotnie.

Na koniec

Po 20 latach pracy z frontem i back-endem widzę systemy projektowe nie jako luksus czy „fajny dodatek”, ale jako podstawową infrastrukturę. Tak samo jak schemat bazy danych czy kontrakt API — twój system projektowy to warstwa fundamentowa. Jeśli potraktujesz go jako żywy, ewoluujący element stacku, a nie statyczny artefakt, zbudujesz lepsze oprogramowanie. A co ważniejsze — zrobisz to wspólnie.

Udostępnij:
Michał Tajchert
Michał Tajchert

Urodzony w Polsce, Michal ma ponad 18 lat doświadczenia jako inżynier oprogramowania. Specjalizując się w cyberbezpieczeństwie, Michal stał się ekspertem w tworzeniu systemów internetowych spełniających standardy bezpieczeństwa na poziomie bankowym. Budował platformy dla firm z sektora usług finansowych, sieci szpitali oraz przedsiębiorstw zajmujących się prywatnymi odrzutowcami.

Articles: 38

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *